Wiceminister: Słyszeliśmy już wezwania o ukaranie Polski za obronę granic
Mińsk domaga się zburzenia muru postawionego na granicy przez polskie władze. Warszawa w odpowiedzi wytyka Białorusi prowadzenie operacji hybrydowej przeciwko państwu NATO.
Przedstawiciele reżimu Aleksandra Łukaszenki jako argumentu przeciwko budowie muru użyli obaw o naruszenie stanu Puszczy Białowieskiej.
Komentarz wiceminister
W rozmowie z portalem Niezależna.pl do zarzutów strony białoruskiej odniosła się wiceszefowa resortu klimatu i środowiska, która jednocześnie jest Głównym Konserwatorem Przyrody. Podkreśliła, że kwestie środowiskowe były wykorzystywane jako pretekst do zahamowania strategicznych dla Polski inwestycji. – Chodzi o projekty związane z bezpieczeństwem państwa, ale też te związane z rozwojem gospodarczym. Niestety, w te manipulacje reżimu białoruskiego i jego działania coraz częściej wpisują się zachowania części polityków polskiej opozycji oraz przedstawicieli instytucji europejskich – stwierdziła Małgorzata Golińska.
– Słyszeliśmy już wezwania o ukaranie Polski za obronę granic, a także domaganie się rozbiórki zapory. To są, oczywiście, karygodne zachowania, które nie mają nic wspólnego z walką o polskie interesy. Przykre jest to, że do takich osób nie docierają argumenty, że przy budowie zapory udział brały służby środowiskowe i cały projekt został wykonany tak, aby uwzględniać cele przyrodnicze. Jeszcze raz podkreślam, że nie stwierdziliśmy negatywnego wpływu zapory na obszary "Natura2000" – powiedziała wiceminister.
Budowa zapory
Przypomnijmy, że pod koniec czerwca tego roku w gminie Kuźnica odbyła się konferencja prasowa premiera Mateusza Morawieckiego i szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego. Głównym tematem była budowa zapory na granicy polsko-białoruskiej, która powoli dobiega końca.
Decyzja o budowie bariery zapadła po tym, jak pod koniec ubiegłego roku na granicy polsko-białoruskiej doszło do sztucznego kryzysu migracyjnego wywołanego przez reżim Aleksandra Łukaszenki. Prace nad murem ruszyły 25 stycznia b.r.. Bariera ma 186,25 km długości, a do jej budowy zużyto 49 tys. ton stali.